"Maluję, co widzę." Pablo Picasso
Halina Stanicka
Barwy, nastroje, klimaty, sytuacje... Chłonę to wszystko i przelewam na płótno. Moje malarstwo to pewnego rodzaju pamiętnik w którym zapisuję swoje życie a jego interpretację pozostawiam widzowi.
26 marca 2010 r odbył się w Klubie Osiedlowym „Orion” wernisaż tyskiej malarki, mieszkanki naszej Spółdzielni, pani Ewy Matras
Kim jest Ewa Matras? Żoną i mamą, artystką, malarką, projektantką, kobietą…Żoną jestem ciągle i niezmiennie już od 16 lat. Mamą trzech wspaniałych córeczek, może przyszłych artystek, kto wie? Najstarsza, szesnastoletnia Ania, umysł humanistyczny, jak na razie nie wykazuje większego zainteresowania tematem, za to Iga (9 lat) w każdej wolnej chwili maluje, wycina, rysuje, klei, jednym słowem tworzy. Najmłodsza Lenka już w wieku 14 miesięcy wykazuje zamiłowanie do sztuki wizualnej, bazgrząc zapamiętale pisakiem po każdej dostępnej powierzchni.
Staram się pogodzić dwa pozornie sprzeczne światy – świat twórczości i życie rodzinne. Nie jest to łatwe, ale jak widać, przy odrobinie wysiłku wykonalne.
Artystką, absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, wydziału Grafiki w Katowicach. Studia zakończyłam otrzymaniem dyplomu z medalem Rektora ASP w 1998 roku. Jestem członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Zajmuję się malarstwem sztalugowym, rysunkiem a także projektowaniem graficznym, między innymi w dziedzinie plakatu. W 2003 roku otrzymałam wyróżnienie za plakat w ogólnopolskim konkursie organizowanym przez Centralny Instytut Ochrony Pracy.
Malarstwo, rysunek, to pasja, sposób wyrażenia siebie, przekazania emocji, zapisu codzienności. Nie potrafię o tym pisać, uważam że prace mówią same za siebie.
Projektowaniem komunikacji wizualnej zajmuję się zawodowo… Brzmi tajemniczo, ale tak naprawdę stykamy się z nim na co dzień, począwszy od znaków drogowych, szyldów, przez plakaty logotypy firmowe, reklamy i bilbordy. Lubię swoją pracę, a zwłaszcza lubię oglądać jej efekty, czasem w zupełnie dla mnie niespodziewanych miejscach.
W grudniu minionego roku wzięłam udział w dwumiesięcznym projekcie „Akcja sztuki. Kobiety”, którego pomysłodawczynią i kuratorem była znana tyska malarka Beata Wąsowska. Było to spotkanie dziesięciu artystek, które zaowocowało wystawą prac malarskich oraz licznymi warsztatami i wykładami. Chciałyśmy pokazać, że malarstwo nie musi być martwą sztuką, która wisi w galeriach i wymaga kontemplacji w nabożnym skupieniu. Sądząc po frekwencji na naszych spotkaniach i czytając komentarze w Internecie dochodzę do wniosku, że chyba się udało.
A co lubię robić w wolnych chwilach? Śmiać się, czytać, chodzić na spacery z dziećmi, jeździć na nartach i rowerze, spotykać się z przyjaciółmi, pływać na żaglówce…
Niby nic nadzwyczajnego, ale takie proste uroki życia dają mi wiele radości i ładują baterie żeby nie zabrakło energii do pokonywania codziennych trudności.
Bardzo dziękujemy pani Ewo za udostępnienie swoich prac i możliwość wystawienia ich w naszym klubie. Dziękujemy muzykom i wokalistom, pani Małgorzacie Rzepka, panu Bernardowi Gasz i Grzegorzowi Szymczukowi, za wspaniały klimat , w który wprowadziły w czasie wernisażu wykonywane przez nich pieśni i ballady. Dziękujemy również dwóm uroczym siostrom Ewie i Katarzynie Ziemer, za pokaz tańca flamenco i klasycznego baletu. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do sfinalizowania wystawy. Zainteresowanych zapraszamy do jej obejrzenia do 17 kwietnia br.
Halina Stanicka
Barwy, nastroje, klimaty, sytuacje... Chłonę to wszystko i przelewam na płótno. Moje malarstwo to pewnego rodzaju pamiętnik w którym zapisuję swoje życie a jego interpretację pozostawiam widzowi.
26 marca 2010 r odbył się w Klubie Osiedlowym „Orion” wernisaż tyskiej malarki, mieszkanki naszej Spółdzielni, pani Ewy Matras
Kim jest Ewa Matras? Żoną i mamą, artystką, malarką, projektantką, kobietą…Żoną jestem ciągle i niezmiennie już od 16 lat. Mamą trzech wspaniałych córeczek, może przyszłych artystek, kto wie? Najstarsza, szesnastoletnia Ania, umysł humanistyczny, jak na razie nie wykazuje większego zainteresowania tematem, za to Iga (9 lat) w każdej wolnej chwili maluje, wycina, rysuje, klei, jednym słowem tworzy. Najmłodsza Lenka już w wieku 14 miesięcy wykazuje zamiłowanie do sztuki wizualnej, bazgrząc zapamiętale pisakiem po każdej dostępnej powierzchni.
Staram się pogodzić dwa pozornie sprzeczne światy – świat twórczości i życie rodzinne. Nie jest to łatwe, ale jak widać, przy odrobinie wysiłku wykonalne.
Artystką, absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, wydziału Grafiki w Katowicach. Studia zakończyłam otrzymaniem dyplomu z medalem Rektora ASP w 1998 roku. Jestem członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Zajmuję się malarstwem sztalugowym, rysunkiem a także projektowaniem graficznym, między innymi w dziedzinie plakatu. W 2003 roku otrzymałam wyróżnienie za plakat w ogólnopolskim konkursie organizowanym przez Centralny Instytut Ochrony Pracy.
Malarstwo, rysunek, to pasja, sposób wyrażenia siebie, przekazania emocji, zapisu codzienności. Nie potrafię o tym pisać, uważam że prace mówią same za siebie.
Projektowaniem komunikacji wizualnej zajmuję się zawodowo… Brzmi tajemniczo, ale tak naprawdę stykamy się z nim na co dzień, począwszy od znaków drogowych, szyldów, przez plakaty logotypy firmowe, reklamy i bilbordy. Lubię swoją pracę, a zwłaszcza lubię oglądać jej efekty, czasem w zupełnie dla mnie niespodziewanych miejscach.
W grudniu minionego roku wzięłam udział w dwumiesięcznym projekcie „Akcja sztuki. Kobiety”, którego pomysłodawczynią i kuratorem była znana tyska malarka Beata Wąsowska. Było to spotkanie dziesięciu artystek, które zaowocowało wystawą prac malarskich oraz licznymi warsztatami i wykładami. Chciałyśmy pokazać, że malarstwo nie musi być martwą sztuką, która wisi w galeriach i wymaga kontemplacji w nabożnym skupieniu. Sądząc po frekwencji na naszych spotkaniach i czytając komentarze w Internecie dochodzę do wniosku, że chyba się udało.
A co lubię robić w wolnych chwilach? Śmiać się, czytać, chodzić na spacery z dziećmi, jeździć na nartach i rowerze, spotykać się z przyjaciółmi, pływać na żaglówce…
Niby nic nadzwyczajnego, ale takie proste uroki życia dają mi wiele radości i ładują baterie żeby nie zabrakło energii do pokonywania codziennych trudności.
Bardzo dziękujemy pani Ewo za udostępnienie swoich prac i możliwość wystawienia ich w naszym klubie. Dziękujemy muzykom i wokalistom, pani Małgorzacie Rzepka, panu Bernardowi Gasz i Grzegorzowi Szymczukowi, za wspaniały klimat , w który wprowadziły w czasie wernisażu wykonywane przez nich pieśni i ballady. Dziękujemy również dwóm uroczym siostrom Ewie i Katarzynie Ziemer, za pokaz tańca flamenco i klasycznego baletu. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do sfinalizowania wystawy. Zainteresowanych zapraszamy do jej obejrzenia do 17 kwietnia br.
Halina Stanicka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz